Spring has come.

Dzisiaj wreszcie poczułam, że przyszła wiosna. Postanowiłam wyciągnąć z szafy coś wesołego.
Uwielbiam styl boho, dlatego mój wybór padł na narzutkę z frędzlami (frędzle zawsze modne) w kwiaty kupioną w Internecie na zagranicznej stronie za kilka dolarów. Do tego dobrałam top bez ramiączek znaleziony w second handzie (na metce widnieje logo Dorothy Perkins) w moim ulubionym kolorze, jeansy z C&A (o jeansach tej firmy napisze jeszcze kiedyś notkę) oraz naszyjnik z listkami (również nabytek z Internetu).


Muszę Wam powiedzieć, że uwielbiam kupować w necie różne ciuchy. Zwracam uwagę na kasę, dlatego chyba tak mi się to spodobało.Poza tym uwielbiam ciuchlandy. Można tam znaleźć mnóstwo świetnych ciuchów, czasem całkiem nowych. Ostatnio miałam szczęście i upolowałam dwie nowe sztuki. Jedną była sukienka z New Look, a drugą narzutka z perełkami z Primark. Rewelacja. Sukienka była zresztą najdroższą rzeczą jaką wtedy kupiłam. Kosztowała 25 zł (na metce było 25 euro). Będę miała co założyć na wesela, które się szykują w tym roku. Oficjalnie stwierdziłam, że ludzie zwariowali, bo wiem już o 7 ślubach, na których muszę się pojawić, a na chwilę obecną mamy już z tych 7, 4 zaproszenia na wesela. Ale to nic. Na pewno będę miała się w co ubrać :)


Musicie wybaczyć mi jakość zdjęć. Siostra podwędziła mi aparat i chwilowo nie ma zamiaru go oddawać, bo jej mała córeczka co chwila robi jakieś śmieszne miny, które trzeba uwiecznić.
Postaram się jednak powrzucać niedługo trochę więcej zdjęć całej mojej sylwetki, bo chciałabym Wam pokazać, jak się ubieram mimo swojego powiększonego rozmiaru. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Instagram

Copyright © 2016 Od A do Z... , Blogger