Wzory dla Plus Size.

Wzory dla Plus Size.
Gdy jeszcze było ciepło lubiłam zakładać na siebie moją wzorzystą, luźną bluzką motyla. Ma ona już kilka ładnych lat, ale ją uwielbiam i bardzo często noszę. Kupiłam ją w New Yorkerze, o ile mnie pamięć nie myli (stara już jestem, więc to niewykluczone ;)). Najlepiej wygląda ona z dopasowanymi jeansami. Fryzura to efekt zaplecenia włosów o opaskę, którą pokazywałam w ostatnim poście. Całości dopełniają buty a'la meliski zakupione w sklepie internetowym Suzana, o tu <KLIK>.
Ootd:
Bluzka: New Yorker
Spodnie: C&A
Biżuteria: Avon i aliexpress.com
Opaska: Kiabi
Buty: suzana.pl
 
Buty były bardzo tanie. Wiadomo, że daleko im do oryginalnych melisek, ale nie chciałam wydawać trzech stów na buty, które mogą mi nie pasować. Te kosztowały niecałe 50 zł i miały tylko jedną wadę, były źle przycięte. Ale z tym poradziłam sobie w bardzo prosty sposób, spiłowałam krawędzie pilniczkiem i już mi nie dokuczają. Są bardzo wygodne i pasują do wielu stylizacji. Poniżej przedstawiam ich zdjęcie. Polecam każdemu, kogo nie stać na oryginalne meliski.
Dlaczego pokazałam Wam się w tym zestawie? To proste, uważam, co zresztą nie raz podkreślałam na blogu, że dziewczyny Plus Size nie powinny chować się w czarnych bezkształtnych ciuchach. Jeśli już zakładamy coś, co nie jest dopasowane, niech będzie to kolorowe i zwraca uwagę. Ja uwielbiam kolorowe ciuchy. Ale to już pewnie zauważyliście. :)

Wielki powrót na bloga, czyli w co Plus Size ubierze się na spotkanie z partnerem.

Wielki powrót na bloga, czyli w co Plus Size ubierze się na spotkanie z partnerem.
Oj, zaniedbałam tę stronę, nie ma co. Obiecuję poprawę. I nie oszukujmy się, na razie nie będzie mi się chciało tłumaczyć swoich postów na angielski. Może kiedyś wrócę do tego pomysłu.
Co działo się ostatnio w moim życiu? Wiele. Ale nic takiego, czym chciałabym się chwalić na tym blogu. Jeszcze nie teraz. :)

Jakiś czas temu miałam w pracy spotkanie z partnerem naszej firmy. Zazwyczaj nie biorę udziału w takich spotkaniach, ale z powodu urlopu mojej koleżanki sama musiałam pójść. Nie za bardzo wiedziałam jak się ubrać. Musicie wiedzieć, że moja praca nie wymaga ode mnie zakładania garsonek, czy sukienek. Mój codzienny dress code to jeansy i bluzka (obecnie raczej swetry). Tym razem chciałam wyglądać trochę bardziej poważnie. Jednak jedyny czarny żakiet i spodnie to strój, który zakładam na koncerty chóru, więc odpadał. Zdecydowałam się na granatowe, materiałowe spodnie (C&A), białą bluzkę (secondhand) i różowy żakiet (Camaieu). Żeby strój odzwierciedlał mój charakter bluzka, którą wybrałam ma wykończenie dekoltu z suwaka, a na szyję założyłam czarny choker (niezawodne Aliexpress). Ponieważ moje włosy miały wtedy intensywne różowe i fioletowe końcówki postanowiłam je podpiąć. Do tego świetnie nadaje się opaska. Tę zakupiłam w Kiabi. To naprawdę świetna alternatywa dla braku Primarka w Polsce (mam nadzieję, że otworzą więcej sklepów w naszym kraju, bo jedyny w Warszawie jest w Blue City). Całości dopełniły moje granatowe półbuty, które pokazywałam Wam na wiosnę. Wiem, że nie w każdej firmie taki strój przejdzie, na szczęście w mojej nie ma z tym problemu. Tak samo jak z fioletowo-różowymi włosami.

A poniżej zdjęcia tej stylizacji. Przepraszam za jakość i zdjęcia w windzie. Aktualnie nie mam fotografa pod ręką (ślubny jest ostatnio strasznie zapracowany). Kolejne wpisy wkrótce. :)
 Ootd: Żakiet: Camaieu
Bluzka: secondhand
Spodnie: C&A
Choker: aliexpress.com
Opaska: Kiabi

P.S. A fryzurkę jest zrobić bardzo łatwo. Zakładamy opaskę na głowę i przeplatamy pasma włosów przez gumkę. Zawinięty w ten sposób rulonik wygląda bardzo twarzowo, a sama fryzura nie wymaga ani jednej wsuwki. :)

Instagram

Copyright © 2016 Od A do Z... , Blogger